Tu jest bardzo przystępna instrukcja do instalacji Wine. www.youtube.com/watch?v=3EsoZw8cxDIJednak opatrzność istnieje i wciąż jestem zniechęcany do Linuxa, przecież nie mogłoby po prostu się udać xD
apt-get install jednocześnie pobiera i instaluje oprogramowanie. Więc wine najprawdopodobniej już masz zainstalowane.
Osobiście ponawiam moją sugestię o korzystanie z Bottles zamiast z gołego Wine 😉 możliwe, że itunes ma jakieś kruczki, o których trzeba wiedzieć.
Wiem, że istnieje też taki projekt jak www.playonlinux.com/pl/ , który automatyzuje instalację różnych windowsowych programów na wine i w razie czego aplikuje wszelkie niezbędne poprawki - ale nie korzystałem.
Nie wiem czy to dalej/ w ogóle działa, ale w którymś momencie Rhythmbox (domyślny odtwarzacz muzyki w wielu dystrybucjach) całkiem dobrze sobie radził z obsługą wszelkich icośtam.
Szukałbym jakiegoś rozwiązania dedykowanego dla danego systemu - bo z natywnym klientem mogą być problemy. Może coś takiego: libimobiledevice.org lub github.com/claudiodangelis/qrcp - ogólnie jest sporo opcji, sam pamiętam że jakoś ipody montowałem i przerzucałem pliki za pomocą aplikacji z interfejsem w qt.
Polecam Bottles jako “nakładkę” na Wine potrafiącą automatycznie instalować różne wersje Wine, separować aplikacje Windowsowe od siebie w osobnych “butelkach” i ogólnie moim zdaniem dość wygodną opcję: flathub.org/pl/apps/com.usebottles.bottles
Samo zainstaluje Ci Wine w wersji, jakiej potrzebujesz. Mnie jeszcze nie zawiodło 😉
Szczerze mówiąc, to poza grami (które na Linuksa są często wydawane byle jak, i często najpewniejszym sposobem na uruchomienie gry jest odpalenie jej właśnie przez Wine) to dawno nie miałem takiej potrzeby. Ostatnio chyba kilka lat temu, jak musiałem odpalić oryginalnego Adobe Readera, żeby wypełnić PIT (który wymagał jakiejś specjalnej wtyczki), ale teraz już wypełnia się to przez zwykłą stronę internetową.
Poza tym kilkukrotnie jak miałem problem z jakimś specyficznym programem, to odpalałem dla pewności wersję Windowsową pod Wine żeby upewnić się, że problem nie leży w wersji Linuksowej (ostatnio było to to: www.lab-nation.com/app ). Okazało się, że nie, i problem leżał gdzieś indziej (rulki udev musiałem wrzucić w odpowiednie miejsce, co instalator .deb pod Ubuntu pewnie zrobiłby automatycznie, ale ja zawsze muszę pod górkę).
[edit] Takie moje przemyślenie - mam wrażenie, że wraz ze wzrostem popularności Electrona, który pozwala na szybkie i łatwe tworzenie aplikacji desktopowych, to coraz rzadziej spotyka się aplikacje Win+Mac only. I jak osobiście Electrona za bardzo nie lubię, tak trzeba przyznać, że firmy dostały wsparcie dla innych systemów operacyjnych poniekąd “za darmo”, i chętnie z tego korzystają.
Kłamstwa! Przecież jakby było taniej, to by obniżyli ceny bo yes canons slow market lewagu! Nie mogą podnosić cen w ramach niewypowiedzianej zmowy cenowej, lewagu, nie mogą! /s
Jak się chce wyszukać aplikacji desktopowej wystarczy popatrzeć na aplikacje KDE, mają tam od groma rzeczy, naprawdę głowa wybucha :D apps.kde.org
Moim faworytem jednak jest GNU Emacs “edytor tekstu” który tak naprawdę jest pełnoprawną implementacją języka Lisp, stąd prawie nieskończone możliwości rozszerzania go, dlatego właśnie Emacs może zastąpić np:
Ja głosuje na razem od 2k15 i tak, popieram niedołączenie do rządu ale chętnie zobaczyłbym też symbolicznie wstrzymanie się od głosowania za gabinetem Tuska.
W sensie, moim zdaniem lepszym wizerunkowo i łatwiejszym do zrozumienia byłoby powiedzenie: nie poprzemy rządu który nie zrealizuje ani jednego z naszych postulatów. A tak to muszą jakieś fikołki, jak na obrazku: że poprzemy, ale nie będziemy jego częścią.
Wydaje mi się, ze wszyscy wyborcy partii Zanberga myślą tak, jak Ty. Jednocześnie myślę, że władze partii mają w dupie to, co myślicie. Moim zdaniem cel (koryto) został osiągnięty.
Nie wszyscy, na insta pod ich postami sporo osób się zesrało.
Myślę, że gdyby celem było koryto to by spoczęli na laurach w 2015 roku, gdy dostali subwencje; nie zrezygnowaliby z potencjalnego stołka w gabinecie Tuska i nie oddawaliby nadwyżki z diet poselskich na cele charytatywne. Razem bez współpracy reszty koalicjantów nic by nie ugrało z pojedynczym ministerstwem, co tym bardziej byłoby dla nich ryzykowne. Gdyby np. Zawisza dostała zdrowie, albo Matysiak transport, a nie przeszłyby plany dofinansowania tych sektorów, to wyszłyby tylko na niekompetentne z nieszczerymi intencjami. Obróciłoby się to przeciw partii.
Razem powstało w 2015 roku jako lewica anty-establishmentowa z grup aktywistycznych, nie ma tam starych polityków żyjących pół życia z pensji parlamentarnej. Chcę wierzyć, że ich intencje są szczere i w sumie nie dali mi dotychczas powodu uważać inaczej.
Ja myślę, że nie wiem. Nie mam czasu głęboką analizę tej sytuacji, a powierzchownie popieram ten ruch. Jesteśmy w dupie i musimy stąd wyjść stopniowo, inaczej się nie da, trzeba niestety pewne „kompromisy“ przełknąć i zdać sobie sprawę z tego, że polni wyborcy nie są tacy, jakimi byśmy chcieli żeby byli. Może za 20 lat, jak dzielące społeczeństwo korporacje medialne zostaną przyhamowane w jakiś magiczny sposób. Może.
Cytat z Marks i Engels, “Dzieła wybrane”, 1949, tom 1, s. 269: “Partia socjaldemokratyczna ze swej strony czyhała, zdawało się, tylko na pretekst, żeby znów zakwestionować własne zwycięstwo i złamać jego ostrze.” (Francja, połowa 19 wieku). Tak jest prawie za każdym razem. SD to nie jest rozwiązanie.
Pozwolę sobie na piggybacking z tego artykułu i dodam, że najsprawiedliwszy podział (czyli z najmniejszym odchyleniem standardowym kosztu mandatów) jest przy podziale proporcjonalnym ale bez wliczania głosów zagranicznych (w tabelach równeiż podział met. dhondta)
Policzyłem też wariant przy podziale mandatów między okręgi metodą dHondta (obecnie funkcjonującą tylko przy podziale mandatów między komitety w ramach okręgu). Wychodzi prawie tak samo jak przy proporcjonalnym, ale Konfa dostaje jeden mandat od KO, ale za to jest minimalnie mniejszy rozstrzał cen mandatów (niższe! odchylenei standardowe ilorazów liczby głosów w okręgu do liczby mandatów).
szmer.info
Aktywne