Ukraina od początku pełnoskalowej inwazji Rosji bierze na cel rafinerie Kremla, atakując przy pomocy dronów o zasięgu do 1000 km.
Tak bardziej jednak od maksimum dwóch lat. Na początku wojny to mieli parę sztuk Bayraktarów i trochę Mavików do bliskiego rozpoznania, a nie cokolwiek, czym byliby w stanie atakować rafinerie w głębi Rosji.
Prędzej pożyteczny idiota niż szpion - wytresowany od małego do nienawiści, wobec sąsiadów i słabszych, tak żeby sprzyjać dowolnej większej władzy, strigerowany anty-ukraińską propagandą. Manchurian candidate w wersji z prezydentem. W obecnej sytuacji jest to nóż w plecy, szczególnie jeśli nie dali o tym dużo wcześniej ostrzeżenia Ukrainie, a kiedy mieliby to zrobić… Faktycznie to kolejny taki news i wygląda, że Nawrocki robi co może, żeby sabotować dobre relacje.
Od Manhattanu – kontrolowany rozpad jądrowy = elektrownię przeobrazić w niekontrolowaną detonację = broń – odróżnia to, iż fuzja jądrowa generuje pomijalnie małe ilości odpadów oraz jest nieprawdopodobne przeobrazić ją w broń.
Ad. fuzji, aktualnie są trzy podejścia:
elektromagnetyczne, plazmowe tzw. tokamaki – np. europejski ITER lub opisany chiński EAST,
jw., tzw. stellaratory – np. niemiecki Wendelstein 7-X,
tzw. inercjalne, bezwładnościowe laserowe – np. amerykański NIF.
Chiny wypuszczają tę kaczkę dziennikarską co rok. To dość ważny element propagandy. IRL nic się w tym projekcie nie dzieje, a przynajmniej nie tak istotnego jak sugerują nagłówki - że niedługo będzie zimna fuzja. Każdego roku jest “pobijany rekord” i donikąd to na razie nie prowadzi.
komputerswiat.pl
Gorące