O, to ta instancja, która mnie dwa razy zbanowała, bo śmiałem niebronić rosyjskiego punktu widzenia na inwazję rosyjską na Ukrainę. Blokować, jeńców nie brać :P
Kontrola czatów powraca na agendę rządów UE. Węgierska prezydencja zbierze „wytyczne do dalszych prac” nad tekstem 4 września. Rządy mają go zatwierdzić w dniach 10-11 października.
Kilka wcześniej przeciwnych rządów, takich jak Francja, już zrezygnowało ze swojego sprzeciwu. Kilka wciąż krytycznych rządów prosi jedynie o niewielkie modyfikacje (np. wyszukiwanie tylko „znanych treści” lub wyłączenie szyfrowania end-to-end), które nadal skutkowałyby masowymi przeszukaniami i wyciekami naszej prywatnej komunikacji. W związku z tym istnieje realne zagrożenie, że wymagana większość do masowego skanowania prywatnej komunikacji może zostać osiągnięta w dowolnym momencie podczas obecnej prezydencji węgierskiej (Węgry są zwolennikiem wniosku).
Dlatego teraz musimy się zaangażować i podnieść nasze głosy do naszych rządów i zwiększyć świadomość w szerszej populacji. → Wcześniej popierające rządy muszą zostać przekonane do zmiany zdania. → Krytyczne rządy muszą zostać zmuszone do zażądania kompleksowych zmian, zgodnie z propozycją Parlamentu Europejskiego, a nie tylko drobnych zmian w projekcie.
W przypadku braku takich fundamentalnych zmian, wniosek powinien zostać całkowicie odrzucony.
!Sharepic przedstawiający mapę Europy. „Pomóż powstrzymać #ChatControl! Czy Twój rząd już się sprzeciwił?” Pokazuje większość UE w kolorze czerwonym, jako „popierającą” chatcontrol. „Działaj teraz! www.chatcontrol.eu” oraz logo Europejskich Piratów i Grupy Zielonych w Parlamencie Europejskim.
Ta mapa (zachęcamy do udostępniania online!) wizualizuje stanowiska rządów UE w sprawie kontroli czatów w czerwcu, podsumowane również w poniższej tabeli. Pomoże ci ona zrozumieć stanowisko twojego rządu i może pomóc ci rozpocząć podróż jako obrońca praw cyfrowych przeciwko kontroli czatu w twoim kraju. Poniżej znajdziesz kilka pomocnych zasobów.
Czy twój rząd jest za? → Poproś o wyjaśnienie i zmianę stanowiska rządu.
Czy Twój rząd wstrzymuje się od głosu? → Zapytaj dlaczego i zażądaj, aby zajął zdecydowane stanowisko przeciwko kontroli czatu.
Czy twój rząd się sprzeciwia? → Świetnie, ale przyjrzyj się bliżej uzasadnieniu: Niektóre rządy, takie jak np. niemiecki, sprzeciwiają się jedynie skanowaniu zaszyfrowanej komunikacji, ale nie mają nic przeciwko masowemu skanowaniu innej komunikacji prywatnej i publicznej, zakończeniu anonimowej komunikacji poprzez wymaganie weryfikacji wieku lub wprowadzeniu minimalnego wieku dla „ryzykownych” aplikacji komunikacyjnych. Również krytyczne rządy muszą zrobić więcej, wywierać wpływ w Radzie UE i uzgodnić wspólną listę niezbędnych fundamentalnych zmian we wniosku. W przypadku braku takich zmian powinny one zwrócić się do Komisji Europejskiej o wycofanie propozycji kontroli czatów w obecnej formie.
Są to pomysły na to, co można zrobić w krótkim czasie lub po pewnym przygotowaniu. przygotowaniach. Zacznij od:
Poproś swój rząd, aby wezwał Komisję Europejską do wycofania propozycji kontroli czatów. Wskaż im wspólny list, który został niedawno wysłany przez grupy zajmujące się prawami dzieci i prawami cyfrowymi z całej Europy. Kliknij tutaj, aby znaleźć list i więcej informacji.
Sprawdź stanowisko swojego rządu (patrz wyżej), a jeśli głosował za lub wstrzymał się od głosu, poproś o wyjaśnienie dlaczego. Powiedz im, że jako obywatel chcesz, aby odrzucili tę propozycję, że kontrola czatów jest szeroko krytykowana przez ekspertów i że żadna z propozycji przedstawionych do tej pory w Radzie UE nie jest do zaakceptowania. Poproś o ochronę prywatności komunikacji i bezpieczeństwa IT.
Udostępnij to wezwanie do działania online.
Kontaktując się ze swoim rządem, najlepiej skontaktować się z ministerstwami spraw wewnętrznych (na czele), sprawiedliwości oraz cyfryzacji/telekomunikacji/gospodarki. Możesz dodatkowo skontaktować się ze stałym przedstawicielstwem swojego kraju przy UE.
Przydatne może być również skontaktowanie się z posłami do parlamentu krajowego, którzy mogą decydować o głosowaniu w danym kraju. Porozmawiaj ze swoimi przedstawicielami politycznymi. Niezależnie od tego, czy są to nowo wybrani posłowie do Parlamentu Europejskiego, czy lokalne grupy partii politycznych: upewnij się, że wszyscy są świadomi tego, czym jest kontrola czatu i że oczekujesz, że politycy będą bronić Twoich praw podstawowych przed tą propozycją!
Podczas kontaktowania się z politykami, napisanie prawdziwego listu, zadzwonienie lub wzięcie udziału w lokalnym wydarzeniu partyjnym lub odwiedzenie lokalnego biura w celu przeprowadzenia rozmowy będzie miało większy wpływ niż napisanie e-maila. Dane kontaktowe można znaleźć na ich stronach internetowych. Pamiętaj tylko, że chociaż powinieneś być zdecydowany w swoim stanowisku, zachowaj uprzejmość, ponieważ w przeciwnym razie zlekceważą to, co masz do powiedzenia. Oto przydatna argumentacja na temat kontroli czatu. A tutaj jest argumentacja, dlaczego drobne modyfikacje przewidziane do tej pory przez rządy UE nie są w stanie zaradzić niebezpieczeństwom związanym z kontrolą czatu: przez nas, przez EDRi, przez CDT.
Kontynuując walkę z kontrolą czatu, musimy rozszerzyć opór:
Wyjaśnij swoim znajomym, dlaczego jest to ważny temat. Ten krótki film, przetłumaczony na wszystkie języki europejskie, jest dobrym początkiem - zachęcamy do korzystania z niego i udostępniania go. Dostępny również na PeerTube (EN) i YouTube (DE).
Podejmowanie działań działa lepiej i jest bardziej motywujące, gdy pracuje się razem. Spróbuj więc znaleźć sojuszników i zawiązać sojusze. Niezależnie od tego, czy jest to lokalny hackspace, czy klub sportowy: lokalna grupa działania przeciwko kontroli czatu może rozpocząć się w dowolnym miejscu. Następnie możesz wykazać się kreatywnością i zdecydować, który rodzaj działania najbardziej Ci odpowiada.
Działajmy już teraz. Jesteśmy oporem przeciwko kontroli czatu!
Nie zaproszono do otwartej dyskusji członków i członkiń korporacji czy Akademii Młodych Uczonych PAN, dyrektorów i dyrektorek instytutów, osób doktoranckich, czy choćby osób zatrudnionych w instytutach PAN.
Jeśli zaproszono, to proszę drugą stronę o dowód na to, że zaproszono.
A poza tym to PAP - panstwowa agencja propagandowa.
Patrząc na historie Brexitu, to Zjednoczone Królestwo powinno pałać tylko i wyłącznie nienawiścią do Mety i Twittera. W ich najlepszym interesie jest nałożenie ogromnych kar na te podmioty.
Jeszcze gdyby to było robione przez faktycznych naukowców, to może i nie skończyłoby się aż taką katastrofą. Ale robione przez „an American entrepreneur and investor best known as the CEO of OpenAI since 2019” i jemu podobne osoby?
Na pewno się dobrze skończy /s
Generatywna sztuczna inteligencja to katastrofa klimatyczna Firmy technologiczne porzucają zobowiązania dotyczące emisji, aby ścigać udział w rynku sztucznej inteligencji
Pamiętasz, jak kilka lat temu wszyscy mówili o tym, że sam Bitcoin zużywa tyle energii, co średniej wielkości kraj, aby umożliwić szalejące spekulacje i oszustwa finansowe? W niektórych jurysdykcjach popyt był tak wysoki, że uniemożliwiał wyłączenie elektrowni zasilanych paliwami kopalnymi, a nawet reaktywację niedziałającej infrastruktury wytwarzającej zanieczyszczenia. Opłaty środowiskowe związane z kryptowalutami były słusznie postrzegane przez wiele osób śledzących branżę jako nieuzasadnione. Ale boom generatywnej sztucznej inteligencji przenosi to na zupełnie nowy poziom.
Od czasu uruchomienia ChatGPT w grudniu 2022 r. cała branża technologiczna przeorientowała się, aby spróbować zwiększyć zainteresowanie generatywną sztuczną inteligencją, a wiele sektorów poza nią udawało, że robi coś ze sztuczną inteligencją (AI) w nadziei na wzrost cen akcji. Ale jeśli są jacyś zwycięzcy szumu związanego ze sztuczną inteligencją, to są to firmy prowadzące centra danych - zwłaszcza Microsoft, Google i Amazon - oraz te, które produkują chipy, które to wszystko napędzają. Nvidia jest wyróżniającym się przykładem w tej kategorii, biorąc pod uwagę jej wzrost do jednej z najbardziej wartościowych spółek giełdowych na świecie i pytania, które wywołała bańka AI.
Wszystkie te generatywne narzędzia sztucznej inteligencji są niezwykle intensywne obliczeniowo, co oznacza, że wymagają dużej ilości dedykowanego sprzętu w ogromnych hiperskalowych centrach danych należących do oligopolu chmurowego, a cała ta moc obliczeniowa wymaga ogromnej ilości wody i energii elektrycznej, aby utrzymać ją w ruchu. Jeśli śledziłeś wiadomości o inwestycjach technologicznych w ciągu ostatniego roku, widziałeś tego efekty, gdy Microsoft, Google i Amazon co kilka tygodni przeznaczały miliardy dolarów na nowe społeczności na całym świecie na nowe projekty centrów danych.
Rosnące zapotrzebowanie AI na zasoby
Niektóre z tych projektów są dalekie od uruchomienia, ale już zaczynamy otrzymywać konkretne liczby, które umieszczają opłatę za tę ekspansję obliczeń w kontekście. Na początku tego tygodnia firma Google ujawniła, że jej emisje wzrosły o 48% w ciągu zaledwie pięciu lat, pomimo wcześniejszych obietnic osiągnięcia zerowej emisji netto do 2030 roku. Znaczna część tego wzrostu wynika z dążenia do przyspieszenia wdrażania sztucznej inteligencji. Podobnie wygląda sytuacja w Microsoft.
W maju konglomerat ujawnił, że jego własne emisje wzrosły o około 30% od 2020 roku, zagrażając jego zobowiązaniu do osiągnięcia zerowej emisji dwutlenku węgla do 2030 roku. Rozmawiając z Bloombergiem, prezes Microsoftu Brad Smith powiedział, że cel dotyczący emisji dwutlenku węgla “moonshot” został ustalony przed momentem generatywnej sztucznej inteligencji, w wyniku czego “księżyc jest pięć razy dalej niż w 2020 roku, jeśli pomyślimy tylko o naszej własnej prognozie ekspansji sztucznej inteligencji i jej potrzeb elektrycznych”. Krótko mówiąc, Smith nie zamierzał pozwolić, by względy klimatyczne przeszkodziły jego firmie we wdrożeniu produktów AI wymagających dużej ilości zasobów i próbie umocnienia swojej dominacji w gospodarce chmurowej.
Dzięki inwestycji w OpenAI, Microsoft znajduje się w czołówce generatywnej sztucznej inteligencji, a także przewodzi w zwiększaniu pojemności centrów danych, aby to umożliwić. Firma ma obecnie ponad 5 gigawatów (GW) zainstalowanej mocy serwerów, czyli więcej niż zużycie energii elektrycznej w Hongkongu lub Portugalii, i wyznaczyła sobie wewnętrzny cel znacznego przyspieszenia nowej mocy do dodatkowego 1 GW w pierwszej połowie 2024 r., Osiągając dodatkowe 1,5 GW, które mają zostać dodane tylko w pierwszej połowie 2025 roku. Według doniesień firma wydała ponad 50 miliardów dolarów na nowe centra danych w okresie od lipca 2023 roku do czerwca 2024 roku.
Wszystkie te centra danych wymagają również wody, a nieco starsze dane sugerują, że zapotrzebowanie firm chmurowych na nią również rośnie. Zapotrzebowanie Microsoftu na wodę wzrosło o 34% w 2022 r. w porównaniu z rokiem poprzednim, napędzane w dużej mierze przez centra danych, podczas gdy zużycie wody przez Google wzrosło o 20% w tym samym okresie. Liczby te pochodzą sprzed szturmu generatywnej sztucznej inteligencji na świat technologii i można założyć, że w kolejnych latach nadal miały miejsce znaczne wzrosty.
Łatwo zgubić się w liczbach, ale wskazują one na oczywistą prawdę: generatywna sztuczna inteligencja to katastrofa środowiskowa, która przyspiesza naturalne zniszczenia i kryzys klimatyczny w momencie, gdy rozlegają się alarmy o cennym czasie, który pozostał, aby zmienić sytuację. Firmy technologiczne przedstawiały się kiedyś jako propagatorzy bardziej etycznej formy kapitalizmu. Chciały, abyśmy uwierzyli, że zrównoważą zysk korporacyjny ze zrównoważonym rozwojem środowiska, tak aby cyfrowa przyszłość była sprzedawana jako z natury bardziej zrównoważona niż analogowa przeszłość. Stało się jasne, że było to kłamstwo.
Tytani na szczycie branży technologicznej są zgodni z tym dążeniem do samobójstwa klimatycznego. W styczniu Sam Altman powiedział tłumowi na Światowym Forum Ekonomicznym, że musimy znacznie zwiększyć produkcję energii, aby zasilić sztuczną inteligencję bez względu na konsekwencje, i że możemy po prostu geoinżynierować planetę, aby spróbować zminimalizować wpływ na klimat. Elon Musk przyjął podobną linię, bagatelizując zagrożenie klimatyczne i wzywając do przyspieszenia produkcji energii - w tym ropy i gazu.
Nawet samozwańczy mistrz klimatyczny Bill Gates włączył się do akcji. Filantrop-miliarder od dawna jest zwolennikiem geoinżynierii, ponieważ jest ona zgodna z jego stanowiskiem w sprawie zmian klimatu, zgodnie z którym musimy polegać na technologii, a nie na zmianach społecznych i politycznych, aby zająć się gazami cieplarnianymi - nawet jeśli oznacza to przekroczenie celów emisji w krótkim okresie. W tym samym duchu powiedział niedawno rządom i ekologom, aby “nie przesadzali” z obawami o zapotrzebowanie AI na energię, ponieważ zapewni ona magiczne technofiksy AI, które faktycznie zmniejszą całkowitą emisję. Jest to stwierdzenie, które kwalifikuje się jako zaprzeczenie klimatu, jeśli o mnie chodzi.
Podtekst tego, co mówi Gates, jest dość oczywisty: jeśli obawy o zapotrzebowanie centrów danych na zasoby przerodzą się w kwestię polityczną, działania rządu mogą przeszkodzić ambicjom Microsoftu, a jak ujawniły ostatnie doniesienia, Gates jest znacznie bardziej zaangażowany w operacje AI firmy, niż sugerują jego publiczne oświadczenia. Jak już wiemy, sprzeciw wobec centrów danych rośnie w miastach i miasteczkach na całym świecie i może przyspieszyć, ponieważ dostawcy usług w chmurze budują jeszcze więcej obiektów hiperskalowych.
Branża technologiczna chce powstrzymać publiczny sprzeciw, zanim stanie się on realnym zagrożeniem dla jej wyników finansowych, ale walka z centrami danych i generatywnymi narzędziami sztucznej inteligencji, które napędzają, ma kluczowe znaczenie dla określenia, kto będzie mógł nakreślić naszą społeczną i technologiczną przyszłość. Czy miliarderzy technologiczni będą mogli przyspieszyć chaos klimatyczny dla technologii, która w praktyce ma niewiele rzeczywistych korzystnych przypadków użycia, czy też w końcu wyciągniemy ich z tronów i odzyskamy prawdziwą demokratyczną władzę nad naszym życiem? Los planety może zależeć od powstrzymania ich, zanim będzie za późno.
„Wspólnie z dziennikarzami OCCRP i 72 innych redakcji z 58 krajów ustaliliśmy, że w ciągu ostatnich lat Dubaj stał się mekką dla przestępców: oszustów finansowych, handlarzy narkotyków, skorumpowanych polityków i bossów mafii.
Dubai Unlocked
FRONTSTORY.PL wraz z dziennikarzami OCCRP i 72 redakcjami z całego świata prześwietliło bazy danych z informacjami o właścicielach nieruchomości w Dubaju. W bazach z lat 2020 i 2022 znaleźliśmy nazwiska setek oszustów finansowych, handlarzy narkotykami, morderców, ludzi związanych z terroryzmem, oligarchów czy Rosjan związanych z reżimem Putina. Wiele z tych nazwisk znajduje się na liście poszukiwanych przez Interpol.
Informacje pochodzą m.in. z rejestru Dubai Land Department i innych instytucji użyteczności publicznej. Zawierają nazwisko właściciela nieruchomości, a także m.in. jego datę urodzenia, numer paszportu i narodowość.
Dane zdobyło Center for Advanced Defense Studies (C4ADS), amerykańska organizacja non-profit badająca międzynarodową przestępczość, a następnie udostępniło norweskiemu serwisowi finansowemu E24 i OCCRP.
FRONTSTORY.PL znalazło w bazach nazwiska kilkuset polskich obywateli. Są wśród nich przedsiębiorcy, menedżerowie międzynarodowych korporacji, byli dyplomaci i ludzie, którzy mieli lub mają konflikt z prawem.
W bazie za 2022 r. znajdujemy 260 nieruchomości należących do polskich obywateli, wartych łącznie ponad 150 mln dol., czyli ponad 600 mln zł.
Jednym z nich jest opisywany przez nas Roman Z., współtwórca serwisu FutureNet, w którym tysiące klientów utopiły dziesiątki milionów euro. Roman Z. i jego niemiecki wspólnik zapadli się pod ziemię razem z pieniędzmi zainwestowanymi przez internautów. W sierpniu 2023 r. Niemiec został zatrzymany w Albanii. Roman Z. nadal się ukrywa.”