Nie rozumiem porównania ale przemyślę. Ja pracuję z matkami wykluczonymi społecznie od 10 lat, doprawdy w mieście bez bezrobocia, więc z pewnością inaczej to wygląda w większości kraju.
To może trochę kwestia podejścia: on się cieszy że nie jest gorzej (w kontrze do osób które popularyzują tezę że świadczenie pogorszyło sytuację), a Ty się wściekasz, że nie jest lepiej i nadal staczamy się w otchłań. Czy to ma związek z płcią? Być może. Ja w każdym razie sama już mam dosyć słuchania jak to mam przejebane. Ale może to nie jest tekst do mnie, tylko do osób które chcą likwidacji świadczenia? Problem w tym kraju jest taki że łatwo się likwiduje, ale nic nie daje się w zamian.
Ale w tekście tak nie pisze. Pisze że spadło bezrobocie wśród kobiet- więc zarzut że świadczenie więzi je w domu jest kłamstwem. Pisze też wytłuszczonym drukiem, że na równi ze świadczeniem potrzebne są usługi publiczne- może nie wymienił ich z nazwy, co byłoby bardziej dosadne. Nigdzie nie znalazłam zdania o tym, że kobieta powinna cieszyć się że może zostać na łasce męża…Zupełnie inaczej odbieram ten tekst, ale być może mógł być konkretniejszy…No nie wiem.