To był wrzesień, na kwaterze, robiliśmy po prostu pętlę naokoło Mamry-Święcajty. Mamy trochę lat i kręgosłupy nie lubią spania na karimacie. Jak z namiotem to tylko samochodem i dużym materacem dmuchanym. Muszę kiedyś przećwiczyć wariant z hamakiem, ale to na emeryturze czyli za jakieś 5 lat.
Pies wtedy też był młodszy i jeździł z nami w koszyczku. Tu sytuacja typu "na mapie ten szlak wydawał się szerszy"