O w mordę, ominąłem dwa nowe wydawnictwa Amorphis.
Pierwsze to koncertówka, gdzie grają od dechy do dechy "Tales From The Thousand Lakes".
Drugi, według mnie mający nutę nostalgii, "Rarities 1991 - 2001", czyli jak niżej:
Tracks 1-2, taken from the "Privilege of Evil" EP.
Tracks 3-6, taken from the "Black Winter Day" EP.
Tracks 7-10, taken from the "My Kantele" EP.
Track 11, bonus track from the Japanese edition of "Tuonela".
Track 12, bonus track from the Japanese edition of "Am Universum".
Nie napiszę nic odkrywczego, ale Behemoth to już jest tak masowy, przystępny, gładko wchodzący produkt (albo - gładko wychodzący, biorąc pod uwagę tytuł nowego singla), że wstyd nawet udawać, że to nie jest wyłącznie metal zarobkowy i snuć jakieś kocopoły o transcendencji xd