Pewną wadą książki jest skupienie się na USA, ale trzeba autorowi oddać, że nie zignorował reszty świata. Obok znanych doniesień jak Roswell, mamy tu poruszony temat incydentu w Teheranie czy domniemanych przelotów UFO nad Belgią. Zasadniczym problemem może być tu raczej przesyt doniesień, miejsc, nazwisk i zdarzeń. W pewnym momencie, jako czytelnik, pogubiłem się po prostu w tym, co kiedy miało miejsce - i przestałem się tym szczególnie przejmować.