@ihor@ksiazki Taaa… rozumiem Cię. Ja odkąd pamiętam, duuuuużo czytałem. Jako dziecko miałem układ z panią w bibliotece, gdzie można było naraz wypożyczyć 2 książki, mogłem przyjść z plecakiem, wziąć np. 20 książek, bo w przeciągu tygodnia przychodziłem znowu. Więc tak, czytałem dużo. I szybko. I jakieś 12-13 lat temu, coś mnie strzeliło. Prawie znienacka odechciało mi się czytać. Całkiem. Nie mogłem się zmusić do przeczytania jakiejkolwiek książki. Trwało to kilka lat…
Wróciło do mnie ze 3 lata temu. Po trochu, stopniowo. W tym roku przeczytałem 66 książek, a będzie więcej ;)