Wiem, wiem, życie różne scenariusze układa, nie wtrącam się. Jednakże nie daje mi spokoju refleksja w jakim gownie żyjemy, że ktoś z tak dogłębnym spojrzeniem musi klikać ankiety za drobniaki, a jak zarzuce podobne pytanie znajomym siedzącym w korpo z 15k miesiecznie to usłyszę tylko, że to nawet nie bylo pytanie bo pytajnika na końcu nie było.