Znacznie trudniej jest na codzień żyć z dysonansami typu: cenzura jest zła, ale czasem niezbędna, a czasem po prostu nie ma nic innego pod ręką. Dlatego tak często widzimy ten zabieg: cenzura w dobrej sprawie nie jest przemocą; manipulacja w dobrej sprawie nie jest manipulacją, itd.
Edit: służy to także podtrzymaniu mitu, że dobrzy ludzie nie robią złych rzeczy.
Standardowe opakowanie. Zarzuty, nie wyroki. I procesów nie będzie, tylko won za druty. Pokazówka, żeby ludzie sobie wyrobili pozytywne nastawienie. Zobaczymy, czy pójdą dalej.