Chcesz powiedzieć że ci sami goście którzy robią lemmiego - dessalines i nutomic wymyślili słowo tankie (pomijam fakt że nazwałeś to “projektem”, nie do końca rozumiem dlaczego)?
Chyba że to jakaś twoja ironia, którą niełatwo dostrzec bez emotikonów i rozmawiając z kimś pierwszy raz (nie znasz człowieka) - obstawiam że to to czytając drugi raz.
W kazdym razie nadal nie do końca rozumiem. Z tego co kojarzę tankie ostatnio nazywają tak zagorzałych komunistów. Rozumiem że te osoby reprezentują te poglądy?
W sumie nie było pytania. O to mi w zasadzie chodziło. Nie wiem czy to poziom tankie, ale dessalines to niezły komuch. Co do tych pozostałych to się trochę bardziej ukrywają.
Mi chodziło o to że komunizm jest trochę starszy niż ten który znamy z własnego podwórka, więc warto doprecyzować że właśnie chodzi o takich czołgów, którzy lubują się w jego autorytarnej/totalitarnej wersji.
A jakiś inny system działał zgodnie z założeniami istotnie dłużej? Chyba tylko feudalizm.
Można by argumentować, że idea anarchistyczna jest realizowana wszędzie tam, gdzie ludzie dobrowolnie i oddolnie organizują się bez struktur władzy/przymusu, chociażby fediwers byłby tego przykładem. Terytorialne autonomie anarchistyczne faktycznie trwały dość krótko, przegrywały z totalitarnymi reżimami, ale dowolne inne systemy też nie specjalnie dobrze sobie przeciw nim radziły. Ale też to już niech się anarchiści wykłucają. Jeśli chodzi o komunizm, w dużym uproszczeniu są dwa główne nurty; wolnościowy, nazywany też anarchizmem, autonomicznym marksizmem i na ileś innych sposobów, w tym prawdziwym albo pełnym komunizmem i autorytarny, którego zwolennicy chcą dążyć do pełnego komunizmu przy użyciu dowolnych koniecznych środków, nieodmienne z zamordyzmem na czele. I jak to w życiu i historii bywa - ciężko skurwysynom odmówić skuteczności w osiąganiu swoich celów po trupach. I tak hasło które bolszewicy przejęli od anarchistów: “cała władza w ręce rad” niemal natychmiast przestaje oznaczać rady zakładowe czy osiedlowe a zaczyna rady partyjne a później jedną konkretną, w strukturach gdzie kwestionowanie kierownictwa oznacza śmierć. Sławetnie o taką prognozę rozpadła się pierwsza międzynarodówka, gdzie Bakunin zarzucał Marksowi, że bez zabezpieczenia przed centralizacją skończy się dyktaturą jeszcze gorszą od kapitalistycznej. Argumentowałbym, że niestety obie strony nie wyciągnęły z tego wszystkiego wniosków ale to już osobna historia.
I do meritum; czy autorzy lemmiego są autorytarystami? W moim rozumieniu - tak. Nie wchodziłem w otwartą dyskusję polityczną, albo nie mam pewności, czy to byli oni, ale mam mocne przekonanie, że znalazł bym się po drugiej strony barykady od nich. Czy to coś zmienia? Na pewne sposoby tak, ale nie te najistotniejsze. W informatyce jak w reszcie społeczeństwa reprezentowane są wszelkie możliwe formy spierdolenia. O ile robi to własnymi rękoma nie zastanawiam się czy chodnik kładł faszysta, albo czy jakiś program stworzył kapitalista uważający, że jeśli kogoś nie stać to ma umrzeć z głodu na ulicy. Nie da się tego wszystkiego ogarniać i nie zawsze ma to sens. Lemmy jako narzędzie i platforma społecznościowa nie jest bardziej autorytarny od reszty internetu. Wydaje mi się, że raczej mniej, a jego struktura umożliwia uciekanie od autorytarnych zapędów modów czy adminów, a tym bardziej od konieczności centralizacji. Na pewno nie jest to (współczesno-) anarchistyczna utopia, w której zapewne serwerem powinny spontanicznie administrować losowe osoby, ale wydaje mi się racjonalnym, funkcjonalnym kompromisem. Wolałbym, żeby soft rozwijał kto inny, ale nikt inny nie zrobił tego dostatecznie wcześnie.
A wiemy skąd są? Ja zakładałem że takie fantazje jakie wypisuje dessalines na githubie tylko w rosyjskiej duszy mogą się zrodzić. Jego profil na lemmy.ml też jest mocną wskazówką.
Z tego co widziałem na telegramach, oldschoolowych forach a mainstream żyjący w kraju na vkontakcie. Na Lemmym jest nie mało Rosjan, ale to mogą nie być dla nich czasy do publicznej dyskusji w języku ojczystym…
Dodaj komentarz