Jeśli pytasz o lewo-libertarianizm, to prawie nikt o tym nie słyszał lub tylko ma na myśli lewicę anarchistyczną (a chyba wiadomo że to jest wciąż postrzegane jako ekstremizm i “haha niszczyć żąnd”, nawet jeśli to nie jest do końca prawda).
Jako chodzi o ten kapitalistyczny libertarianizm, to ludzie po prostu nie lubią leseferyzmu (skrajnego kapitalizmu), a do tego często ten libertarianizm się do niego sprowadza podczas gdy nieco bardziej lewicowe gospodarcze ideologie tego nurtu typu lewo-rotbardyzm (mieszanka akapu z mutualizmem) pozostają niszowe. Świat zresztą wciąż ma złe wspomnienia ze słynnych terapii szokowych w których były masowe prywatyzacje. Polska ostatecznie wyszła z tego na lepiej, ale to nastąpiło już po wielu latach masowego bezrobocia i patologii na rynku pracy oraz po dołączeniu do UE.
Wielu ludzi też chce społecznych regulacji, więc libertarianizm wszelkiej maści po prostu dla nich nie pasuje. Wreszcie libertarianie po prostu ignorują angażowanie się w PR i brną w ideologię. Próby pragmatyzowania często kończą się rozłamami i spora część libertarian nagle do Ciebie nie ma zaufania gdy próbujesz mieszać koncepcje libertariańskie z centrystami czy innymi ideologiami.