I jak to jest odczuwać tę radość z podboju australii,
Moralność jest relatywna, tak samo dobro i zło. Człowiek to zwierze. Czy można gniewać się na lwa że pożera gazelę, albo na kota, że poluje na piękne ptaki?
Człowiek to gatunek destruktywny, samozniszczenie prędzej czy później nastąpi, tak samo jak dawne cywilizacje upadały przez własną głupotę, tak i nasza upadnie. Wyniszczanie własniego miejsca życia to dość normalne dla ludzi. Ludzki intelekt pozwolił nam prześcignąć inne zwierzęta, ale nie pozwala nam uciec nad natury której jesteśmy częścią.
Dostęp do wiedzy czy statystycznie wysoka szansa dożycia 80stki pewnie są jakąś zmienną ale same w sobie nie przekładają się bezpośrednio na poczucie szczęścia w życiu.
Uwaga, gromadzenie kapitału i konsumpcja to nie cel życia. Nie ważne jak bardzo się będzie propaganda starała to wpoić, to to nigdy nie będzie celem dla większości i ci ludzie nie będą szczęśliwi.
Myślisz że oni byli smutni
Nie żeby coś, ale przeczytałem jakieś książki i nie tylko na temat poziom życia jakieś 100 lat temu i różnica była ogromna. Na przykład taka książka Chłopki. Nie po to tysiące robotników i zwykłych ludzi oddało swoje życie za prawa pracownicze, poprawę jakości pracy.
Myślę że dziś ludzie są szczęśliwsi, bo mają znacznie więcej praw, bo mają chociaż cień nadziei na awans społeczny, myślę że dziś są szczęśliwsi bo mogą organizować się na poziomie lokalnym, strajkować, protestować i władza raczej nie naśle na nich policji z karabinami.