W sprawie kilometrówek, jak i w innych sprawach, moja ocena jest jasna. Jesteśmy, posłowie, osobami zaufania publicznego. Nam się powierza w ręce miliardy złotych, gdy głosujemy nad budżetem, a więc rozumiem, że oczekuje się od nas i ma się prawo oczekiwać, że również w tysiącach złotych będziemy tym majątkiem gospodarowali - mówił.
Nie będę czuł się policjantem poselskim, który ma teraz państwa w jakikolwiek sposób zmuszać do tych czy innych zachowań. Wy odpowiadacie swoim sumieniem przed swoimi wyborcami. Jeżeli robicie - przepraszam, powiem to wprost - wałki na kilometrówkach albo na biurach poselskich, to was ludzie nie wybiorą w następnej kadencji. I każdy z nas ma tego pełną świadomość - kontynuował.
– szczerze? Szacunek za tę uczciwą wykładnię Hołowni.