Wygląda na to, że USA i Rosja podzieliły między siebie Europę na strefy wpływów. Europa sama uzależniła się od USA przez bezdenną durnotę europejskich elit politycznych, które nie są w stanie wymyśleć nic innego niż “business as usual” i czekanie na to co powie Waszyngton. Widać to było na ostatnim szczycie w Londynie. Szkoda tylko, że my znowu znajdziemy się po złej stronie żelaznej kurtyny.