Wielka Brytania: antyimigranckie zamieszki rozlewają się po kraju, w Bristolu antyfaszystowska mobilizacja zatrzymuje próbę pogromu
cross-postowane z: szmer.info/post/4000584
Jak podsumował już rano Guardian (1, 2, 3) mobilizacja skrajnej prawicy na bazie plotek dotyczących ataku nożownika przybrała znaczne rozmiary na social mediach. Dziesiątki tysięcy ludzi zmobilizowanych na społecznościówkach materiałami propagowanymi przez skrajną prawicę wyruszyły atakować wszystko co kojarzą z “obcymi”. Wiele z tych działań spotyka się ze zdecydowaną odpowiedzią ze strony ruchów antyfaszystowskich, mobilizacji sąsiedzkich i wspierających się nawzajem społeczności migranckich.
Blackpool: Według najnowszych doniesień faszyści próbowali zaatakować hotel, w którym mieszkają migranci. Następnie próbowali zaatakować festiwal muzyki punkowej Rebellion. Setki punków broniło się i obezwładniło faszystów, a policja musiała wkroczyć do akcji.
Bristol: duże ilości antyfaszystów chronią hotel uchodźców przed atakiem skrajnie prawicowych bandytów. Antyfaszyści skandują: “Nas jest wiele, was jest garść. My to Bristol, a wy kto?” (“We are many you are few. We are Bristol, who are you?”) do grupy około 100 protestujących, którzy maszerowali na hotel. Znacznie mniejsza grupa zwolenników “Tommy’ego Robinsona” ponownie starła się z policją, przed ostatecznym rozproszeniem. Społeczność pogoniła faszystów też z dzielnicy Castle Park.
Stoke: Wydaje się, że niepokoje w Stoke ustały. Punktem kulminacyjnym było pojawienie się około 400 lokalnych chłopaków pod meczetem, aby go bronić, a następnie energiczne przeniesienie się na zieloną przestrzeń przed meczetem, co wydawało się odepchnąć faszystów.
Przez pewien czas panował impas między rozdzielonymi przez policję stronami, aż do momentu, gdy szeregi faszystów stopniały do zera. Wygląda jednak na to, że w ich drodze powrotnej przez centrum miasta doszło do większej liczby indywidualnych ataków.
Liverpool: Około 800 antyfaszystów zebrało się w St George’s Hall w Liverpoolu przeciwko mobilizacji skrajnej prawicy. Lokalni przywódcy religijni, parlamentarzyści i związkowcy przemawiali i dodawali energii naszej demonstracji. Biorąc pod uwagę nasz wigor i liczebność, zdecydowaliśmy się pomaszerować na molo, gdzie gromadziła się skrajna prawica.
Gdy nasz marsz dotarł do molo, nasza liczba się zmniejszyła i zobaczyliśmy, że jesteśmy znacznie przewyższani liczebnie przez skrajną prawicę, która liczyła ponad 1000 osób. Stawiliśmy im czoła, unikając rzucanych przedmiotów i będąc odpychanymi przez policję. Ośmieleni swoją liczebnością, prawicowcy próbowali nas otoczyć. Niektórym pojedynczym faszystom udało się obejść linie policyjne, ale według mojej wiedzy nikt nie został poważnie ranny, pomimo kilku drobnych potyczek.
Po tym, jak udało się nam odejść, skrajna prawica zaczęła szaleć w centrum miasta, atakując ludzi na ulicy, sklepy i stolik ludzi oferujących Korany. Niektórzy faszyści zaatakowali mały meczet przy County Road i podobno zdemolowali i splądrowali lokalne sklepy oraz podpalili śmietniki.
Manchester: antyfaszyści znacznie przewyższali dziś liczebnie prawicę, mimo to policja pozwoliła jej grasować po centrum. Antyfaszyści ruszyli z demonstracją skandując “Czyje ulice? Nasze ulice!” (“Whose streets? Our streets!”). Mimo mniejszych liczb prawicowcy dali radę zaatakować parę osób i obiektów związanych z mniejszościami.
Leeds: 500 antyfaszystów wypiera i przegania z miasta 200 prawicowych bojówkarzy.
Cardiff: 25 skrajnych prawicowców spotyka opór blisko 400 antyfaszystów.
W niektórych miastach przewaga prawicy jest jednak znaczna a ataki na społeczności uchodźcze i migranckie — liczne.
Dodaj komentarz