Nie oceniam konkretnych tytułów, po prostu uważam, że co do zasady puszczanie tekstów bez korekty i redakcji jest szkodnictwem.
Co do komercyjnych redakcji i korekt, to masz rację - sporo jest takich książek, które nie powinny być nigdy opublikowane.
W przypadku tłumaczeń biorę jeszcze poprawkę na to, że w takich przypadkach mamy do czynienia z twórczością autora i tłumacza, więc zazwyczaj redaktorzy i korekta ma 2x więcej roboty ;-) Więc jeśli te "cele solarne" są tylko pojedynczym kwiatkiem, jestem w stanie to wybaczyć, bo tłumacza czasami może po prostu "zaćmić". Gorzej, kiedy tych błędów jest więcej albo kiedy tłumacz nie rozumie tekstu, który tłumaczy (tłumaczy jak maszyna).