Stwierdziłam, że potrzebuję książki do relaksu i zabawy, a najlepiej całej serii, żeby było co czytać cały rok.I najlepiej fantasy. Ale raczej dorosłej, a nie nastoletniej. Mam swoje typy, ale…
Czy szanowne towarzystwo coś poleci? @ksiazki
@Olcia95@ksiazki Cały cykl #Cosmere Sandersona? Masz tam kilka serii, które zazębiają się w mniejszym lub większym stopniu. Polecam zacząć od
Archiwum Burzowego Światła -> Droga królów. Tylko trzeba bardzo uważać, bo wciąga jak głupie, i pomimo że jest tego łącznie kilkadziesiąt sztuk, to można przeczytać w kilka tygodni/miesięcy (zależy od ilości wolnego czasu ;) ).
@Olcia95
Do relaksu i zabawy to wciąż ten Pratchett, nawet jeśli odbiłaś się od pierwszej części to posłuchaj co mówi @kasika odnośnie kolejności bo widać lepiej pamięta. Ja w ramach odświeżania zacząłem od nowa i IMO Równoumagicznienie już daje spoko radę, ale mnie nie słuchaj! :D
@wariat@Olcia95 aaa ja polecam tylko nie zaczynać od Koloru magii i wybrać sobie jakąś serię ;D najbardziej polecam tę ze Strażą, ale Śmierć też jest super ;D
@LukaszHorodecki@Olcia95@ksiazki Jakież to jest wspaniałe dzieło. 🥰🥰🥰🥰
Troche studium depresji i schizofrenii, ale okraszone fantastycznym i absurdalnym humorem. Braść koniecznie.
@ksiazki W ogóle, szukam sobie serii fantasy do czytania, a przedwczoraj zaczęłam Don Kichota xD
Ale no, to jest bardziej wymagające niż to, czego szukam do relaksu, chociaż po szalonych 5%, które przeczytałam, jestem zakochana w Don Kichocie. <3
@Olcia95 A, to jeszcze Rękopis znaleziony w Saragossie polecę 😀 Też nie cykl, ale tyle opowieści w jednej, że w pewnym momencie jeden z bohaterów zaczyna sobie na boku rysować schemacik, żeby się nie pogubić.
@Olcia95@ksiazki oh boy! Seria o kolorach V. E. Schwab, ale przede wszystkim Magdalena Kubasiewicz i Wilcza Jagoda! Przeczytałem na razie 3 z 4 książek i to. Jest. Dobre.
@Olcia95 Hm. Moje top serie fantasy (poza oczywistymi, które się tu na pewno pojawią ;) ) to byłyby (kolejność nie oznacza preferencji):
Glen Cook, Czarna Kompania. Klasyfikowana jako militarna, ale nie znajdziesz pięciostronicowych opisów wymiany ciosów, zakończonych malowniczym obrazem flaków na piasku; tyle, że bohaterami są żołnierze (a raczej najemnicy)
tegoż autora seria o detektywie Garretcie (dość eklektyczny świat fantasy, trochę noir przez tego detektywa, a trochę na wesoło. Wyraźnie lżejszy ton od reszty listy)
i tegoż Delegatury nocy, o których kiedyś pisałem, ale teraz nie mogę tej notki znaleźć. Może to było jak miałem autousuwanie włączone. Świat przypomina Europę i Bliski Wschód czasu krucjat (do tego stopnia, że niejedno miejsce wskażesz na mapie, a analog bohatera w podręcznikach historii). Niestety, cztery tomy — na Cooka krótko, przypuszczam że wydawca nie kupił dalszego ciągu, bo w czwartym akcja zaczyna nieco cwałować, a i deusy z machiny wyłażą. Niemniej podobało mi się. A, czwarty chyba nie wyszedł w Polsce, kończyłem po angielsku.
co ciekawe, skoro aż trzy jego serie polecam, innych książek/serii Cooka nie zmogłem
Witold Jabłoński, Gwiazda Wenus, gwiazda Lucyfer. No Polska rozbicia dzielnicowego i bohater-złol, czego tu nie lubić? Bardzo polecam. Trochę się wolno rozpędza.
Stephen R. Donaldson, Kroniki Thomasa Covenanta. Klasycznie, Ten Jedyny co może odwrócić Upadek, ale… uważa, że to halucynacje. Więc na początku hamulce mu puszczają i dzieją się rzeczy nader nieprzyjemne, których już nie naprawi, chociaż świat oczywiście uratuje. A świat ciekawie stworzony, żadne tam elfy i zwölfy, wart ratowania.
Feliks W. Kres, Księga całości, mówią, że ciekawsza kreacja świata niż same książki, nie wiem, ja zawsze szukałem światów. Skoro i tak zawsze markiza wychodzi z domu o piątej, to niech ten dom chociaż będzie ciekawy. A Kres to jednak stwórca, a nie mieszacz klisz.
tegoż cykl Zjednoczone królestwa, świat ~ jak nasz wiek siedemnasty, ale jakoś mniej są ludzie pewni opieki boskiej… i nie bez przyczyny.
Robert Holdstock, cykl Las ożywionego mitu. Tu w zasadzie dupa nie cykl, w Polsce wyszły chyba tylko dwie pierwsze części, Las ożywionego mitu właśnie i Lavondyss. I teraz tak: ja z różnych przyczyn zacząłem od Lavondyss i wydaje mi się, że to mocno wpłynęło na odbiór; to, co było dla mnie Tajemnicą i odkrywało się w trakcie, byłoby odsłonięte albo mocno zasugerowane, gdybym zaczął od Lasu…; a może na odwrót, może przez to Las wydał mi się słabszy, że już coś o tym świecie wiedziałem, a czytałem wprowadzenie do niego? Związane są na tyle luźno, choć złączone częścią bohaterów i miejscem, że można czytać osobno.
last but not least nasz własny federata, @rdarmila , a na końcu tylko dlatego, że pytasz o serie, a on ma raczej kłopot z wydaniem cykli, za co wydawcom należy się potrójny kęsim bakczysarajski bez pardonu.
Dodaj komentarz