Aż dziwne, ze wcześniej nie znałem tej (i towarzyszącej) serii i tego autora. Bardzo fajne, staroszkolno-współczesne fantasy, które nie jest ani epickie, ani prościutkie. Czasem można się uśmiać, czasem zachwycić, czasem robi się ciepło na sercu, a czasem drżymy. Nie jest bez wad, ale na pewno polecam.