@bikewithkids@bmalkow@rowerowesygnaly@rower OK. OK. Wybaczcie: wciąż mam mieszane uczucia. rower jest po to, by dawać mu energię, a nie odbierać. Spotkałem się ze znajomymi z Niemiec i rozmowa: Ja, ze kiedyś przejechałem XXkm- opowieści itd. A on mów, że zrobili 170 km/dzień - mówię, hm, ok i tak powolutku dochodzimy, że "na elektrykach". To wyczyn rowerowy? Rozumiem, że to jakieś zastępstwo. Ale wciąż nie rozumiem elektryka dla przyjemności. Znaczy rozumiem, ale nie umiem podzielić radości.