Mazurska Pętla Rowerowa, dzień 6., ostatni. Odcinek z Rydzewa do Piszu. Mazury żegnają nas wietrzną i pochmurną aurą. Zimno i kilometry ścieżek rowerowych ciągnących się wzdłuż jeziora Śniardwy sprawiły, że ostatnie 60 kilometrów trasy pokonaliśmy w rekordowym jak na nas tempie.
Mazurska Pętla Rowerowa to bardzo dobrze przygotowany szlak. Trochę naczytaliśmy się o braku oznaczeń czy fatalnym stanie niektórych odcinków, ale nic z tego się nie potwierdziło. Owszem, sporo odcinków było szutrowych, kilka piaszczystych. Były też pagórki i pofałdowania terenu. Jednak całość jechało się bardzo przyjemnie. No i te Mazury - na pewno tu wrócimy.
Mazurska Pętla Rowerowa, dzień 5. Odcinek z Węgorzewa do Rydzewa. Im bliżej ostatecznego celu tym więcej asfaltowych dróg, ale też mniej spektakularnych widoków. Mimo wszystko wciąż uważam, że Mazury to piękny region.
@siwyrobek@viq@rower@exus1pl Urbex brzmi fajnie, zawsze podobał mi się klimat jak jakieś filmiki ogladałem, ale to chyba nie na moja nerwy, w sensie mój mózg od razu uderza w jakie horrorowe klimaty.
Tu wszystko na świeżym powietrzu nad wodą i przy trasie. Po prostu zdumiał mnie ten ogromny port i magazyny w tak małej miejscowości, a to był potężny przemysł.
Drugi dzień Mazurskiej Pętli Rowerowej- odcinek z Ruciane-Nida do Mrągowa. Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa, jak śpiewał klasyk. Trochę po szutrach, trochę po asfalcie. A po drodze pola, lasy, jeziora i zwierzęta. To się nazywa przygoda!