Czyli chyba można się zgodzić z tym, że dowody anegdotyczne możemy wrzucić do kosza, zarówno moje jak i twoje, skoro „potwierdzają” dwie przeciwne tezy.
Dlatego zostałbym np. przy tym, co podlinkowałem + też co jakiś czas są koszyki produktów podliczane i tam też był tylko wzrost od wprowadzenia zerovatu.
Wiesz, jak ja to widzę to tak, że - abstrahując od ogólnej inflacji, cen prądu itp.:
jest VAT 5% i mimo wszystko ludzie kupują spożywkę
spada VAT do 0%
Z perspektywy sieci handlowej - jaką korzyść mi przyniesie obniżenie cen o 5%, skoro głównych graczy jest pewnie z 5, więc się dogadamy, i skoro do tej pory ludzie kupowali za aktualną cenę, to nadal będą kupować, tylko, że 5% zamiast na VAT pójdzie do mojej kieszeni
Z perspektywy jakiegoś mniejszego przedsiębiorcy - jaką korzyść mi przyniesie obniżenie cen o 5%, skoro i tak ledwo przędzę, dlatego mam wysokie ceny, a widzę, że żadna sieć handlowa/nikt nie obniżył cen. Wolę mieć 5% dla siebie, żeby wreszcie mieć dobry zysk, więc zostawiam ceny takie, jakie były, w końcu byli klienci, więc nie ubędzie ich, jak ceny zostaną takie same.
ceny idą do góry z powodów niezaleznych od VATu, firmy mają więcej hajsu z marży, bo zainkasowali sobie te 5% z byłego vatu
I teraz, jeśli VAT wynosiłby 5%, to, żeby mieć takie same zyski jak na zerovacie, firma musi podwyższyć ceny o 5%. I tutaj już na miejscu firmy bym się zastanowił, czy ceny dzisiejsze + 5% to nie byłoby jednak tak dużo, że ludzie rezygnowaliby z zakupów i nie odbiłoby się firmie to czkawką.
Oczywiście pewnie mogłyby być inne podatki zamiast vatu, które wymiernie pomogłyby konsumentom. Bo tu jest jeszcze jeden aspekt psychologiczny - ludzie przyzwyczajeni do jakiegoś wysokiego pułapu cen, karmieni zewsząd propagandą, że musi być drożej, bo takie mamy czasy no i przecież bezrobocie niskie, płace wyższe, a minimalna to już w ogóle DWA RAZY PODNIESIONA ŁOOOO /s, wychowani w kulturze „zastaw się a postaw się”, tacy ludzie mają bardzo elastyczną granicę ceny, powyżej której rezygnują z produktów. Więc firmy testują tę psychologię podwyższając ceny, bo mogą ze wszystkich wcześniej wymienionych i nie tylko powodów i dodatkowo mają rabat 5% od vatu. Gdyby ludzie byli bardziej oszczędni i rezygnowali z produktów wcześniej, to może ceny nie byłyby aż takie wysokie, bo firmy też by zostały przyzwyczajone do tego, że granica psychologiczna społeczeństwa nie jest gumowa.