Mamy jasność - już po kilku dniach kampanii Karol Nawrocki vel. Nowogrodzki podczas dzisiejszego spotkania w Bielsko - Białej wyjawił jakie stanowisko ws. aborcji. Jakie? Takie jak Kościół Katolicki - mamy więc pewność, że jest za całkowitym zakazem aborcji.
Nazywamy rzeczy po imieniu. Oznacza to w praktyce, że PiSowski kandydat chce, aby kobiety były zmuszane do donoszenia ciąży i umierały w szpitalach.
PiS chyba jednak nie wyciągnął nauczki z 2020 i 2023 roku. No cóż - płakać nie będziemy.
Kandydat pisu na prezydenta wydusił z siebie kilka zdań na temat około aborcyjny. Co prawda, dalej nie wiemy co Nawrocki zrobi z potencjalną ustawą o legalizacji aborcji czy jakiejś formy dekrymu. Odpowiedź jest typowa dla prawicowych typków: jestem katolikiem, jestem za życiem bla bla bla. Stary nas twoje poglądy nie interesują. Ty se prywatnie wierz w co chcesz ale miej odwagę powiedzieć: jestem przeciwko aborcji, niby że mnie profesor, ale tu postawię swoje poglądy nad naukę i badania (who abortion guidelines 2022) i mam was gdzieś, męczcie się w tych szpitalach, umierajcie na oddziałach przy bezczynnym personelu medycznym, mam gdzieś że musicie łazić na przesłuchania, które mogą obciążyć wasze matki, waszych partnerów czy chłopaków za to że wam pomogli w aborcji. Mam na was wywalone.
I lekcja dla polityków:
Zmuszanie kogoś do kontynuacji ciąży, porodu czy rodzicielstwa
NIE MA W SOBIE NIC Z OBRONY ŻYCIA.
To demonstracja władzy i kontroli ukryta pod płaszczykiem dobrze brzmiących i chwytających za serce pseudowartości. Politycy uwielbiają opowiadać o obronie życia, ale ona nic dla nich nie znaczy. Macierzyństwo nigdy nie powinno być za kare, macierzyństwo nie powinno być przymusem.
A sam Nawrocki - bez zdziwienia. Naziol gonna be naziol.
Odsłuchałem, bez zdziwienia i przerażenia, a jednocześnie pełen obydwu tych uczuć.
Jeśli darzycie (w co wierzę) podobnymi jak ja gorącymi uczuciami myśliwych to serdecznie polecam podcast @Watchdog_Polskahttps://siecobywatelska.pl/podcast-o-jawnosci-polowan/
O bałaganie w prawie, o jego archaizmie i w jakimś sensie bezsilności wobec nie ukrywajmy garstki psychopatów czerpiących przyjemność z zabijania dzikich zwierząt.
@wariat Trochę późno odpowiadam, ale chciałam to na spokojnie przesłuchać i przeanalizować.
Osobiście mam mieszany stosunek do myśliwych, na pewno nie rozumiem czerpania przyjemności z zabijania zwierząt, jednak rozumiem, że czasem może istnieć konieczność "regulacji" ilości zwierzyny.
A może nie jest potrzebna owa "regulacja"? Fakt, kiedyś przyroda regulowała się sama, pytanie tylko czy, biorąc pod uwagę stopień przekształcenia przez ludzi środowiska, wciąż jest w stanie efektywnie to robić.
Czy jesteśmy w stanie prawidłowo ocenić stopień tej potencjalnie potrzebnej ingerencji?
W każdym razie na pewno nie może się to odbywać w takim wydaniu, jakie obecnie jest prezentowane.
Ale gdyby to dobrze uregulować? Gdyby myśliwi współpracowali choćby z naukowcami? Inną kwestią jest oczywiście realność takiego scenariusza...
Pamiętam kiedyś byłam w lesie na spacerze z psem. Nagle minęły mnie 3 samochody. Ostatni się przy mnie zatrzymał, a przez uchyloną szybę wychylił się jakiś starszy facet i powiedział, że mam iść w drugą stronę, bo tu będzie polowanie. Tak się złożyło, że kierowałam się do samochodu, więc nie mogłam iść gdzie kazał. Facet się skrzywił, ale pojechał dalej. Wtedy autentycznie się bałam, bo nie wiedziałam co im "strzeli do głowy", zwłaszcza, że pies jest w typie wilczura.
Od tamtego czasu za każdym razem gdy jestem w jakimś lesie, czy z psem czy sama, mam gdzieś z tyłu głowy niepokój czy na pewno jestem bezpieczna. Takie coś w ogóle nie powinno mieć miejsca. Nie rozumiem tłumaczeń "pomyłki się zdarzają". Jak się strzela, to trzeba być w 110% pewnym do czego. Tłumaczenia się "emocjami" są nie na miejscu.
Mam też to "szczęście", że mieszkam na terenie bardziej miejskim, a działkę mam taką, że co najwyżej grilla można sobie na niej zrobić, więc nie muszę się przejmować takimi "wizytami". Nie wyobrażam sobie nawet, że jakiś ktoś, nie wiem czy mający równo pod sufitem, mógłby sobie legalnie chodzić po moim terenie z bronią, a jej używać to już w ogóle.
Trochę się rozpisałam 😅
Bardzo fajny podcast, dzięki!
IMO jeśli jest potrzeba regulacji pogłowia zwierząt dzikich to można zacząć od wstrzymania ich zimowego dokarmiania. To metoda tania w realizacji.
Tak wszystko pod kontrolą naukowców, bo spapraliśmy (my ludzie) tu bardzo dużo rzeczy.
Na koniec, nie wyobrażam sobie fikoła jaki trzeba by wykonać aby uzasadnić konieczność regulowania pogłowia leśnej drobnicy: dzikie kaczki, gęsi, króliki, lisy…
Aborcja Bez Granic od 2019 r. pomaga w aborcjach, nie tylko poprzez udzielanie informacji, również poprzez organizowanie wyjazdów i płacenie za nie.
Polski rząd nie tylko nic nie robi, przerzucając całą pracę, odpowiedzialność i koszty na organizacje pomocowe, planuje także wprowadzić zakaz aborcji (projekt Trzeciej Drogi) - jeszcze bardziej pogorszyć sytuację kobiet, które trafiają do polskich szpitali (wyłączenie przesłanki embriopatologicznej z przesłanki zdrowotnej, zastrzeżenie jej limitem czasowym, spowoduje, że lekarze będą odwlekać badania prenatalne, aby tych aborcji nie wykonywać), a pozostałe osoby skazywać na dodatkowy stres i koszty.
Polityczki bez żenady, porzuciły to co same nazywały minimum, które miało być ustawą "ratunkową", czyli usunięcie w całości art 152 kodeksu karnego, zamiast tego chcą reformy kryminalizacji - uchylenia tylko jednego punktu (dot. pomocnictwa w aborcji) i zaostrzenia kar za przerwanie komuś ciąży po 12 tygodniu do 5 lat pozbawienia wolności.
Jesteśmy w sytuacji, gdzie partia z 1,7 procentowym poparciem ustawia sobie największe ugrupowanie, włącznie z premierem, jak jej się podoba, a głos specjalistek, osób które te aborcje w Polsce realnie zapewniają, jest ignorowany. Fakty - nauka, badania, światowe rekomendacje, rzeczywistość aborcyjna, przygrywają w starciu z kalkulacjami politycznymi, każdej partii, bez wyjątków. Polityczki zamiast walczyć o bezpieczeństwo kobiet, mówić "nie godzimy się na mniej", "nigdy więcej kompromisów w sprawie naszych żyć" (jak zwykły to robić wcześniej), mówią nam "zróbmy chociaż mały krok", "przestańcie się czepiać", zaczynają być głosem najbardziej skrajnych, antyaborcyjnych polityków.
Na przekór rządzącym Aborcyjny Dream Team otwiera Przychodnia Aborcyjna AboTak, jak mówią "chcemy aby dostęp do aborcji był rewelacyjny już teraz". Do tego projektu można się dorzucić tu: https://cause.lundadonate.org/aborcyjnydreamteam/abotak
Przez rok nic się nie zmieniło, nic. I nie zmieni tego żadna propaganda sukcesu. Aborcje nadal robią aktywistki poza systemem. Potrzebujesz aborcji?
Zadzwoń do Aborcji Bez Granic
☎️ 22 29 22 597
Pod postem o ustawach aborcyjnych, dostałyśmy komentarz od posłanki Jolanty Niezgodzkiej (KO) zasiadającej w komisji...
No straszne, jesteś polityczką i cię krytykują, jak śmią!? Może tak zamiast oczekiwać coraz większych ustępstw od społeczeństwa, wykorzystajcie ten sprzeciw, do nacisku na "koalicjantów"??
Ale jako że padły tam ważne z naszej perspektywy rzeczy, od nas i od Aborcyjnego Dream Teamu, to robimy z tego post.
Rzeczywistość aborcyjna wygląda tak, że lekarze w polsce aborcji wykonywać NIE CHCĄ. Wyłączanie przesłanki embriopatologicznej z przesłanki zdrowotnej, zastrzeganie limitem czasowym, jest działaniem NA SZKODĘ PACJENTEK! Już teraz mamy do czynienia z zatajeniem przed kobietami informacji o rozwoju ciąży czy odwlekaniem badań prenatalnych. To się tylko nasili, bo lekarze będą mogli przeciągać diagnozę do czasu gdy upłynie termin wskazany w ustawie, i pyk aborcji nie trzeba robić. A kobiety dalej będą zmuszone do podróżowania w celu uzyskania opieki zdrowotnej, w większym stresie, i płacenia za to horrendalnych sum (często możliwych do pokrycia, tylko i wyłącznie dzięki solidarności społecznej, pozwalającej na funkcjonowanie funduszy aborcyjnych).
A na deser piękna kontra co do rzekomego bycia, po tej samej stronie 👌
Potrzebujesz aborcji? Jesteśmy dla Ciebie❣️
☎️ Infolinia Aborcji Bez Granic 22 29 22 597 (codziennie 8-20)
📧 administracja@maszwybor.net
💬 forum maszwybor.net
Myślę, że dobrze Ci napisała. Co one mogą wiecej zrobić w takich warunkach? Nawet jak uda się przepchnąć cokolwiek przez sejm i tak będzie weto u prezydenta. Zamiast hejtowac posłow ktorzy chcieli by coś zrobić może lepiej przekonac ludzi do nie wybierania politykow anty aborcyjnych
@arni Lepiej nie robić nic, niż szkodzić, przepychając dosłownie cokolwiek przed wyborami, żeby pokazać iluzoryczną sprawczość. My nie jesteśmy od klepania polityków po pleckach, nie jesteśmy ich wyznawczyniami czy wolontariuszkami. Przede wszystkim robimy aborcje, ale jako że wiemy jak ten system (nie)działa, to naszą rolą jest rekomendować dobre rozwiązania (co robimy) i punktować te złe, czyli dbać o potrzeby osób w ciąży, o to żeby ich położenie się nie pogorszyło jeszcze bardziej. Ktoś musi reprezentować ich interes, skoro nie robią tego polityczki. To nie jest kwestia sympatii personalnej czy politycznej, a realnego wpływu na sytuację kobiet, ich zdrowie i bezpieczeństwo, a czasem życie (bo zakaz aborcji nie zabijał dopiero od wyroku TK, Agata Lamczak zmarła przez niego 20 lat temu).
Zakaz aborcji sprzed TK nie rozwiąże problemów, wręcz przeciwnie - jeszcze bardziej pogorszy sytuację kobiet. Badania prenatalne i diagnozy będą odwlekane. Kobiety dalej będą umierać w szpitalach. To prawo zabija od 1993r.
„Myślę, że w grudniu, na początku stycznia będziemy gotowi odesłać tę ustawę (zakaz aborcji z 1993 roku Trzeciej Drogi) do Sejmu na finalne głosowanie” - powiedziała dziś w TVN24 Dorota Łoboda. Od 5 miesięcy, czyli od 150 dni komisja ds. aborcji, której przewodniczy Dorota Łoboda nie miała ANI JEDNEGO POSIEDZENIA.
Ostatnie posiedzenie miało miejsce 7 lipca 2024 roku i dotyczyło ustawy o dekryminalizacji, która kilka dni później nie zyskała większości w Sejmie.
Co więc oznaczają słowa Doroty Łobody? Nic więcej ponad to, że nie pracując prawie pół roku, komisja zamierza przepchnąć zakaz aborcji z 3 wyjątkami przez Sejm w okresie świątecznym. Typowe dla PiSu.
Jako aktywistki pomagające w aborcjach i walcząc na rzecz DOSTĘPU do aborcji mamy do ustawy #trzeciadroga szereg pytań i uwag. Okazuje się, że nie zostanie nam umożliwione ani przedstawienie ich komisji, ani udział w pracach nad ustawą. Dorota Łoboda, która często powołuje się na to, że dostała się do Sejmu za sprawą swojego aktywizmu w m.in. strajku kobiet dziś chce pod przykrywką okresu świątecznego przepchnąć projekt, który jest tragiczny i nie tylko nie polepszy, ale pogorszy sytuację i dostęp do aborcji kobiet w Polsce. To samo za nią powtarzają posłanki lewicy, włącznie z ministrą Katarzyną Kotulą.
Z czego to wynika? Że słów Kaczyńskiego, które dziś padły? Walki wyborczej i kampanii prezydenckiej? Chcą temat „wyciszyć” przed wyborami?