qcoolka,
@qcoolka@101010.pl avatar

„K-PAX” – kosmita z błyskiem w oku i dziurą w naszej psychice

Wyobraź sobie, że siedzisz w szpitalu psychiatrycznym i nagle zjawia się facet w okularach przeciwsłonecznych, który twierdzi, że przybył z planety K-PAX, odległej o 1 000 lat świetlnych. A potem... mówi rzeczy, które sprawiają, że zaczynasz mu wierzyć. Albo przynajmniej przestajesz być pewien, kto tu tak naprawdę potrzebuje pomocy.

Tak zaczyna się książka K-PAX Gene’a Brewera – psychologiczna zagadka w science-fictionowym przebraniu. Główny bohater, prot, (pisane małą literą, bo kosmici ponoć nie mają ego), pojawia się w instytucji psychiatrycznej w Nowym Jorku i błyskawicznie rozkłada personel na łopatki swoją wiedzą, spokojem i... urokiem osobistym, którego mógłby pozazdrościć każdy guru od mindfulness.

Doktor Gene Brewer (tak, autor nadał psychiatrze swoje imię i zawód – skromność level: Mars) stara się rozgryźć pacjenta. Czy prot to chory psychicznie człowiek, który stworzył sobie planetę jako ucieczkę przed traumą? Czy może naprawdę przybył z K-PAX, gdzie nie istnieją wojny, podatki, ani reality show?

Książka jest jak terapia grupowa dla czytelnika – z jednej strony zmusza cię do zadawania trudnych pytań o to, czym jest tożsamość i zdrowie psychiczne, z drugiej – rzuca filozoficznym żartem albo absurdalnym dialogiem, który rozładowuje napięcie. Brewer pisze prosto, czasem wręcz naiwnie, ale ta prostota działa – jak rozmowa z kimś, kto wie więcej, ale nie chce cię zawstydzić.

A jeśli widziałeś film z Kevinem Spaceyem – zapomnij na chwilę. Film, choć dobry, łagodzi całą psychologiczną niejednoznaczność książki i robi z niej bardziej hollywoodzką opowieść o uzdrowieniu. Książka tymczasem zostawia cię na końcu z niepokojącą myślą: a co jeśli prot naprawdę mówił prawdę? I czemu, do diabła, nikt z nas nie chce żyć jak K-paksjanie?

Tak więc: K-PAX to coś pomiędzy terapią a filozoficzną łamigłówką w przebraniu science fiction.

@ksiazki

lazik,
@lazik@pol.social avatar

@qcoolka @ksiazki Książki nie czytałem, choć teraz chyba po nią sięgnę. A w przypadku filmu, chyba nigdy nie dopuściłem do siebie rozwiązania, że prot jest tylko wariatem. Raczej czułem, że to ludzkość nie dorosła wciąż do "innego". Film chyba też muszę sobie przypomnieć 😎

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • Technologia
  • rowery
  • ksiazki@a.gup.pe
  • Spoleczenstwo
  • muzyka
  • NomadOffgrid
  • test1
  • FromSilesiaToPolesia
  • esport
  • Gaming
  • slask
  • krakow
  • fediversum
  • nauka
  • sport
  • niusy
  • Psychologia
  • antywykop
  • Blogi
  • lieratura
  • informasi
  • retro
  • motoryzacja
  • giereczkowo
  • MiddleEast
  • Pozytywnie
  • tech
  • shophiajons
  • warnersteve
  • Wszystkie magazyny