Skończyłem Labirynt (https://openlibrary.org/works/OL38433951W/Labirynt) i… no ja chyba nie jestem jednak into SF, bo o ile część pierwsze mi się po prostu ciut dłużyła o tyle jak w drugiej weszły nowe wymiary i meta fizyki których ja nie rozumiałem, bohaterowie nie rozumieli, a wrażenie było, że autor też nie kuma co wymyśla to… no nie.
A na końcu… chybam za głupi, bo… a jakaś pointa, klamra gdzie?
I nie, że się męczyłem specjalnie (choć trochę tak), ale chyba nic mi z tego nie zostało. gUpi ja. :D